Ile ich było już nie wiem. Zawsze stosownie do fascynacji materiałem.
Drewno - stare opuszczone stolarnie pachnące żywicą
Żelazo - kuźnia na wsi pod wielkim kasztanem z miechem i wielkim kowadłem na środku.
Kamień i stal - ślusarnia w dzikim ogrodzie, rzędy butli gazowych, ciężka prasa.
Miejsca te wynajmowałem na kilka lat i realizowałem swoje studia. Aż w końcu osiadłem na wsi z glinianą chatą i wielką stodołą. Zrobiłem remont i zacząłem gromadzić narzędzia i maszyny. Chciałem wykorzystać to czego się nauczyłem wcześniej i jak w alchemii połączyć elementy natury, kamień, szkło, drewno, stal w legendarny kamień filozoficzny.